A w oczyszczalni znowu szmaty…
Można mówić, można edukować, można prosić… Nasze realia są takie, że w kwestii kanalizacji gonimy to co standardem powinno być już dawno. Niestety, nawet tam gdzie już ładnych kilka lat funkcjonuje publiczna sieć kanalizacyjna, mieszkańcy nadal „nie wiedzą” jak korzystać i do czego służy, albo wręcz nie służy toaleta. W dniu dzisiejszym pracownicy referatu gospodarki wodno-ściekowej w Rejsytach wyciągali z oczyszczalni czopy ze szmat, chusteczek higienicznych, pampersów i kto wie z czego jeszcze.
Toaleta to nie śmietnik! Cel i zadania tych urządzeń są jasno określone, a traktowanie sedesu jako zsyp kończy się awariami, przestojami, brakiem efektywności oczyszczania ścieków i ewentualnymi karami środowiskowymi, których koszt poniesie gmina – czyli my wszyscy.


