FESTYN RODZINNY NA POWITANIE LATA
Zorganizować festyn rodzinny? Proszę bardzo!
Ale w tydzień? Nie, to niemożliwe!
A jednak!
Nie wiecie jak zorganizować festyn w ciągu tygodnia? Zapytajcie więc przewodniczącą Rady Sołeckiej z Rychlik. Tak, to Pani Leokadia Żuk (przy ogromnym wsparciu szwagierki Pani Barbary) wcisnęła, wbrew wszystkim niedowiarkom, taki guziczek, który uruchamia machinę współpracujących rąk, głów i serc spiętych ogromnym zaangażowaniem. Niemały wkład w przygotowania i prowadzenie festynu miała rodzina Pani Lodzi.
Efektem tej współpracy była wspaniała impreza trwająca do późnych godzin nocnych. Już od południa, w sobotę 9 lipca, rozpoczęły się, na boisku sportowym obok „Orlika”, przygotowania do festynu i plac zabaw powoli zapełniał się maluchami, które, pod czujnym okiem rodziców, popisywały się swoimi umiejętnościami na drabinkach, zjeżdżalni i huśtawkach. Inną atrakcją dla najmłodszych były zorganizowane przez Gminne Koło Wędkarskie zawody. Każdy maluszek, z których niejeden sięgał zaledwie oczkami ponad brzeg zbiornika, starał się stanąć na wysokości zadania i na duży haczyk „złowić” jedną ze styropianowych rybek, z jak największą liczbą punktów. Rodzice bardzo mocno dopingowali swoje pociechy, a panowie nadzorujący konkurencję (T. Cichocki, A. Proszowski i A. Szponar), pilnowali, aby punkty należały się dzieciom, a nie rodzicom.
Kilka minut po 14.00 głos zabrali pierwsi goście – troje przedstawicieli Warmińsko-Mazurskiego Stowarzyszenia Obrońców Praw Zwierząt im. Św. Franciszka z Asyżu w Pasłęku. Pani Barbara Zarudzka wygłosiła prelekcję na temat praw zwierząt, a jej współpracownicy zaprezentowali dwójkę swoich podopiecznych.
Po krótkiej analizie sytuacji zwierząt na naszym terenie inspektor Jerzy Moskal zaprosił do siebie wszystkie dzieci, którym opowiadał, jak postępować podczas spotkania z psem i czego nie należy robić, aby z przyjaciela nie stał się on wrogiem.
W międzyczasie małe, śliczne księżniczki korzystały z okazji i upiększały swoje twarze malowanymi kwiatami, a chłopcy zamieniali się w kotki, tygryski i inne milutkie stworzenia dzięki Pani Agacie, Wiktorii i Alicji.
Wszyscy ulegli już atmosferze dobrej zabawy, kiedy na placu pojawiła się ekipa z główną atrakcją festynu – balonem.
Dzięki zaangażowaniu w lokalną działalność radnego powiatowego Zbigniewa Lichuszewskiego oraz pomocy wicestarosty elbląskiego Macieja Romanowskiego, jedna z grup, biorących udział w zawodach w ramach Świętojańskich Zawodów Balonowych im. Bogusława Stankiewicza, organizowanych pod hasłem ”Balony nad Krainą Kanału Elbląskiego – 150 lat i jeden rok dłużej”, zgodziła się na prezentację przygotowania balonu do lotu. Wszyscy zebrani mogli na własne oczy zobaczyć, jak przebiega cały proces od momentu wyjęcia balonu z pokrowca, aż do jego ponownego złożenia. Niestety, warunki pogodowe nie pozwoliły na podróż balonem dookoła świata, ale każdy mógł wejść do jego kosza i przekonać się, „co ten balon ma w sobie?” Popiskiwaniom i okrzykom radości i dużych, i małych nie było końca.
Kto nie podziwiał z bliska balonu, kibicował siatkarzom, rozgrywającym mecz o Puchar Prezesa Stowarzyszenia Inicjatyw Społecznych i Promocji Zawodowej.
W turnieju wzięły udział także drużyny spoza terenu naszej gminy, które doceniły klimat letniej imprezy. Nad poprawnością wszystkich rzutów i podań czuwali Panowie Mieczysław Peret i Wojciech Gierczak. Puchar opuścił teren naszej Gminy i powędrował do Drulit: (Zobaczymy następnym razem)
Pan Zbigniew Lichuszewski, który jest także zastępcą dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Elblągu, zatroszczył się, aby amatorzy dwóch kółek mieli także okazję do popisania się swoimi umiejętnościami.
Na przygotowanym specjalnie torze przeszkód pojawił się niejeden „mistrz kierownicy”.
Kolejną wielką atrakcję zapewnili maluchom strażacy, którzy zorganizowali pokaz sprzętu strażackiego i konkurs w strącaniu pachołków strumieniem wody. Zwycięzcy otrzymali w nagrodę srebrne strażackie hełmy, a wszystkie uczestniczące w tej konkurencji dzieci, miały okazję wziąć udział w przejażdżce samochodem strażackim na sygnale.
Na koniec strażacy musieli się poddać, kiedy poczuli ile mocy mają w sobie, ciągnące za drugi koniec liny, maluchy : )))
Konkursom nie było końca – poszukiwanie największego „pękaciela balonów”, picie mleka przez słomkę, soku z butelki ze smoczkiem (tu bezkonkurencyjny okazał się, zastępujący naszego proboszcza, ksiądz Piotr Kołodziej), trafianie woreczkiem do celu, przyszywanie guzików….
Dzieci chciały brać udział w konkursach dla rodziców, rodzice w konkursach dla dzieci : )))
Ale jeśli konkursy, to oczywiście nie mogło zabraknąć i nagród.
Nikt nie odszedł z pustymi rękami.
Najbardziej dumne za swoich tatusiów były małe księżniczki, które w nagrodę za udział w konkursie fryzjerskim, zabrały wszystkie ozdoby, jakie tatusiowie zdołali umieścić na ich głowach.
Ci, którzy akurat nie mieli ochoty na wspólne szaleństwa, mogli zając się rozkoszami podniebienia – przepyszna grochówka, kiełbaski z grilla, wata cukrowa, ciasto… było w czym wybierać.
Można było również odbyć „rozmowę na wyższym szczeblu” z przedstawicielami pasłęckiej Policji, którzy także zaszczycili imprezę swoją obecnością.
Niemałe zainteresowanie wzbudziło, pojawienie się późnym wieczorem, paralotni nad głowami.
Koniecznie należy wspomnieć o grającym od początku imprezy, a nawet minutę wcześniej, Panu Krzysztofie Antczaku (Zespół Fantastic), który niestrudzenie do godziny 18.00 zagrzewał wszystkich do zabawy.
Pałeczkę przejęli Panowie Michał Fedak i Tomasz Zasada, trwający dzielnie na posterunku aż do ostatniej osoby drgającej w takt muzyki. Tak im dobrze szło, że zapowiedzieli następną imprezę na początek sierpnia: )))
Późnym wieczorem przeprowadzili konkurs karaoke. I nikogo nie obchodziły „jej czarne oczy” ani to, że „Agnieszka już tutaj nie mieszka”, kiedy dzieci zaśpiewały „Jesteśmy jagódki”: ))))
Niestrudzeni tancerze, zawzięci tenisiści i sołtys wsi Rychliki rozgrywający honorowy mecz z przedstawicielami młodzieży (od najmłodszych, aż po studentów) to niebanalne dowody na to, że można zorganizować festyn w ciągu tygodnia! Nawet pogoda była jakby „załatwiona”.
Ogromne podziękowania należą się wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że nie zabrakło atrakcji, nagród, jedzenia, muzyki i tych, którzy się dobrze bawili. Były rodziny z różnych części Polski (z Pasłęka, Elbląga, Gdańska, Olsztyna, Lublina), a nawet z Wiednia.
Rada Sołecka wsi Rychliki szczególnie dziękuje:
- Braniewsko – Pasłęckiemu Bankowi Spółdzielczemu w Pasłęku
- PZU „Mój dom” (w szczególności Panu Janowi Pawęsce)
- Pani Edycie Pink i jej mężowi
- Państwu E. i B. Michewiczom
- Panu Adamowi Proszowskiemu
- Panu Andrzejowi Kaśkiewiczowi
- Przedsiębiorstwu Agro – Dem, a w szczególności Panu Mieczysławowi Szczotce
- Pani Elżbiecie Biczak dyrektorowi ZS w Rychlikach
- Wojewódzkiemu Ośrodkowi Ruchu Drogowego w Elblągu
- OSP w Rychlikach
- Panu Romanowi Dziewulskiemu kierownikowi Zakładu Komunalnego w Rychlikach i Jego pracownikom
- wszystkim sponsorom z Pasłęka, którzy pragną pozostać anonimowi, sklepom mięsnym, odzieżowym, meblowym, wędkarsko-zoologicznym, księgarniom, kwiaciarniom, drogeriom oraz cukierniom Hildebrandt i Bieńkowski, jak również Zakładowi Fryzjerskiemu „Agnieszka”
- Przedsiębiorstwu AGRO-PLUS
- Sołectwom Kwietniewo, Jelonki, Powodowo i wszystkim „niewidzialnym rączkom”, które przyczyniły się do tego, że jest co wspominać : )))
fot: Jolanta Marek-Ryś, Arkadiusz Kulma